societum - suplement
demokreacja
societum - suplement
demokreacja
Czasy plemienne. Ludzie skupiają się wokół przewodników, którzy swoją charyzmą, odwagą, inteligencją przyciągają innych, dają poczucie bezpieczeństwa.
Przywódcy, początkowo intuicyjnie, potem z pełną świadomością, rozmysłem i odpowiedzialnością przewodzą plemionom, grupom etnicznym, potem narodowym i społeczeństwom. Te zaś swoich opiekunów szanowały i były im wdzięczne. Takie były prapoczątki ludów i takimi wartościami kierowaliśmy się wtedy. Czy tak rzeczywiście było ? Zapewne nie do końca, ale z wielkim prawdopodobieństwem można powiedzieć, że kiedyś taki stan idealny zaistniał.
Podobnie jest z religiami. Religie, także te z wieków przedchrześcijańskich - niech krzyż słoneczny będzie ich symbolem, niosą w sobie moc budowy społeczeństw. Na swój sposób wyznaczają zasady, którymi powinni kierować się ich wyznawcy. Potem, kiedy rodziło się chrześcijaństwo, dążenie do przestrzegania skupiających się w jego soczewce wspaniałych, humanistycznych wartości i zasad jednoczy ludzi inaczej. Tworzy się nowe społeczeństwo, nowy, lepszy porządek. Początki rzeczy wielkich są lepsze i wydają się być stanem idealnym, do którego tęsknimy później. Na początku staramy się bardziej.
A potem ..?
Potem zazwyczaj okazuje się, że przywódcy przestają kierować się tylko odpowiedzialnością za swoich współbraci, zaczynają przedkładać nad to swój własny interes, chcą więcej władzy. Zaczynają wykorzystywać swoją przewagę. Wykorzystują początkowo przewagę intelektualną, przejawiającą się w umiejętnościach wywierania wpływu, potem także zdobyte dzięki niej zasoby, dziś nazywamy to przewagą finansową. Wykorzystują do zdobycia jeszcze większego bogactwa, do panowania nad jeszcze większymi obszarami, ludźmi, narodami. Zasoby jak narkotyk kuszą do zdobycia jeszcze większej władzy … i jeszcze większych zasobów. I koło historii się zamyka. Mechanizm znany – do dzisiaj, a raczej przede wszystkim dzisiaj.
Tak było i jest. I będzie, tylko inaczej. Do niedawna do wywierania wpływu wystarczyły proste narzędzia. Na początku słowo pisane na materialnych, prymitywnych nośnikach - papier, płyta, taśma. Potem radio, telewizja, wiadomo. Tak tworzyło się nowe społeczeństwa. Ale to były piękne czasy, zawsze można było sobie pozwolić na odcięcie zasilania. Można zatęsknić, choć nie było idealnie.
Teraz zasoby wpływu zmieniają swoją naturę, już nie są materialnym dobrem, są czymś ulotnym, są niematerialnymi danymi zapisanymi na materialnych serwerach nie wiadomo gdzie. Uzależnieni ( zostaliśmy?) od zasilania, nie elektrycznego, ale zasilania informacjami - i to nie tylko potrzebnymi do pracy - udostępniamy nasze dane. „Przy okazji” naszej aktywności wszelakiej na dowolnym sprzęcie, spokojnie patrzymy jak nasze największe bogactwo, bit po bicie, małymi partiami, mozolną pracą robotów zapełnia serwery na całym świecie. Robotów nie wiadomo przez kogo zaprogramowanych.
Za chwilę, w ramach projektu przemysł 4.0, 10.0 – i kto wie jakiego jeszcze - oraz internetu rzeczy, a potem internetu wszystkiego, już nie tylko dane z mikrofonów i kamer naszych smartfonów, smart TV i smart wszystkiego będą gromadzone, ale dane z naszych lodówek, pralek, systemów alarmowych, wycieraczek do butów, koszulek sportowych, nocnych, mózgów, dusz..
Tylko po co? Zgodnie z nową tradycją - dla naszego dobra. Aby nasza własna wycieraczka do butów ułatwiając nam życie, dla naszego dobra ułatwiła nam podjęcie decyzji i za nas w elektronicznym głosowaniu zagłosowała na jedynie słuszną opcję - oczywiście opcję nie wspieraną przez żadną korporację ponadnarodową – tak, abyśmy przypadkiem nie musieli pamiętać, że dla globalnego narodu czas „wyborów” już nadszedł.
Może kiedyś zatęsknimy - niewolnik własnej wycieraczki - jakie „życie” było wspaniałe …
Tylko wtedy, czy będą jeszcze tacy, którzy będą wiedzieć co to była „wycieraczka do butów”, tym bardziej własna? Podobnie jak dziś, wielu już nie wie jak wyglądał świat 1.0.
Podobnie, jak dziś wielu ten tekst zdziwi i zapytają - czy w ogóle ta wiedza jest mi potrzebna?
Taka jest kolej rzeczy … wielkich. Początki rzeczy wielkich są lepsze ? Rzeczy wielkie są lepsze?
A jaki jest ich koniec?
…
zobacz też > ojczyzny